Większość cieni SISLEY Phyto-Ombre Eclat już pokazywałam w makijażach. Kolejne dwa cienie, które niedawno dołączyły do moich makijażowych zbiorów to klasyki, które wykorzystasz w każdym makijażu. Jasny cień, to cień jaki w kosmetyczce być musi. Nie tylko rozjaśnisz nim wewnętrzny kącik oka ale może stanowić również bazę pod resztę makijażu oka. Ja zazwyczaj makijaż zaczynam od nałożenia bazy, a na nią jasnego cienia. Cień SISLEY Phyto – Ombre Eclat 2 odcieniu 22 Linen jest idealny i świetnie się komponuje z każdym innym cieniem, bez względu na tonację zimną czy ciepłą. Drugi cień, który świetnie się sprawdzi nie tylko do przydymienia zewnętrznego kącika oka ale będzie również świetnie się spisywał jako cień do wykonania kreski to ciemny odcień, może to być klasyczna czerń, czekolada, granat… w zależności od upodobań. Cień, który dziś polecam to cień SISLEY Phyto – Ombre Eclat w odcieniu 21 Black Diamond. Nie jest to czarna czernista czerń. Na powiece jawi się w odcieniach szaro-grafitowym… Uwielbiam ten odcień. Po dokładnym roztarciu otrzymujemy niezwykły, przynajmniej w moim odczuciu odcień, który możesz swobodnie połączyć ze złotem, srebrem, brązami…
W makijażu użyłam mojego ulubionego podkładu SISLEY SISLEӰA LE TEINT. doskonale łączy w sobie właściwości pielęgnacyjne z makijażowymi. Formuła tego podkładu, oparta jest na bazie kultowego kremu ⇒ SISLEŸA L’Intégral Anti-Âge, dzięki czemu kosmetyk ten pielęgnuje, wygładza i rozświetla, dodając skórze zdrowego kolorytu. Przeciwdziała głównym oznakom starzenia skóry: zmarszczkom, utracie blasku, jędrności i gęstości skóry.
Maskara SISLEY MASCARA SO CURL to kolejny produkt tej marki, który uwielbiam. Ten tusz to nie tylko makijaż, to znakomity kosmetyk pielęgnacyjny, który poprawia urodę, gęstość i witalność rzęs, by stawały się dzień po dniu dłuższe, gęściejsze, mocniejsze i piękniejsze. Dzięki kompleksowi składników podkręcających i utrwalających, rzęsy są wywinięte i umalowane przez cały dzień.
Moje ukochane cienie do powiek SISLEY PHYTO – OMBRE ECLAT. Cienie pięknie uwydatniają powieki łatwym do nałożenia woalem koloru i dają nieograniczone możliwości uzyskania różnorodnych efektów. Ale to nie są zwykłe cienie, te cienie łączą właściwości uważnie dobranych wyciągów roślinnych z najnowszymi technologiami wykorzystywanymi w zakresie makijażu. Na całą powiekę ruchomą nałożyłam cień w odcieniu 22 Linen. Kącik zewnętrzny wymodelowałam cieniem 21 Black Diamond. Kreskę wzdłuż linii rzęs na górnej powiece narysowałam też tym cieniem.
Na ustach mam pomadkę SISLEY Rouge Levres Hydratant Longue Tenue w odcieniu L16 , bardzo lubię ten odcień, ożywia i dodaje dziewczęcego uroku. Pomadki z tej linii są absolutnie genialne. zapewnia komfort i idealny poziom krycia, chroni usta przez cały dzień. Pomadka zapewnia ładny i trwały efekt. Doskonały poziom krycia, dzięki dobrze rozprowadzającej się, satynowej konsystencji, która się nie rozmazuje. O tej pomadce i innych z tej linii będzie jeszcze na blogu głośno bo są warte zainteresowania.
