Życie w harmonii ze światem
Życie w harmonii ze światem

Cześć. Wiele z Was było i jest zainteresowanych tym jak wygląda moje życie poza “kosmetycznym światem” Moje życie to nie tylko to co możecie zobaczyć na blogu, czy na Instagramie. Na moje życie składa się wiele różnych różności, które budują tę całość nazywaną życiem. To nie tylko makijaż, jedzenie, praca i drobne przyjemności… To coś więcej co bardzo wzbogaca moje życie. To mój czas, który skrupulatnie wykorzystuję na to co wprowadza harmonię w moje życie. Dla mnie harmonia to uzyskanie właściwych proporcji między tym wszystkim co składa się na moje życie. To podejmowanie takich działań, które będą się wzajemnie uzupełniać, dawać radość i prowadzą do równowagi między pracą, rodziną, pasjami… Jakiś czas temu wkroczyłam na ścieżkę wielkich zmian w moim życiu, która prowadzi mnie w kierunku celu jaki sobie wyznaczyłam – pełnej harmonii ze światem. Może się to na początku wydawać nierealne, dziwne.. Jeśli jednak  zdecydujesz się na tę podróż razem ze mną może odkryjesz w sobie to czego szukasz, zobaczysz, że można żyć inaczej, w zgodzie ze samą sobą i otaczającym światem. Moje życie nie jest bardziej wyjątkowe od Twojego, jest zwyczajnie zwyczajne. Jest takie jakie sama sobie tworzę.  Dzisiejsza część cyklu, który planuję na blogu dotyczy SNU. Dla mnie niezwykle ważny element życia wprowadzający harmonię.

Jak dobrze zacząć dzień ?Jeszcze kiedyś choć do przeszłości staram się nie wracać, powiedziałbym że od wstania prawą nogą! Dziś mówię inaczej. Od dobrego snu! Tak. Zdrowy sen jest moim motorem napędzającym pozytywnie każdy kolejny dzień. 

Od kiedy pamiętam sen nie był dla mnie czymś od czego uzależniałam swoje życie. Nie mówiłam muszę się wyspać bo to czy tamto. Zawsze też w stosunku do innych ludzi bardzo mało potrzebowałam czasu na regenerację organizmu podczas snu. Od wczesnych lat dzieciństwa późno chodziłam spać i wcześnie wstałam. Na studiach te godziny snu skurczyły mi się jeszcze bardziej i przez 5 lat spałam po około 5 godzin. Bywałam zmęczona. Bywałam niedospana ale jakoś nie pamiętam by energii mi brakowało. Organizm się przyzwyczaił, a każde nadrabianie snu kiedy była okazja kończył się bólem głowy albo migreną.

Po okresie wzmożonego wysiłku umysłowego, po otrzymaniu dyplomu miało się wszystko zmienić. Regularne godziny pracy, brak stresu i więcej czasu na odpoczynek. Takie miałam wyobrażenie tego kiedy zaczynałam pierwszą pracę po studiach. Po kilku tygodniach okazało się, że nie jest tak jak sobie zaplanowałam. Kredyt we franku rósł niemiłosiernie w górę, mieszkanie wymagało pozbycia się wreszcie kartonów i wstawienia mebli, jeść trzeba przecież było i się ubrać by wyglądać i wreszcie zaprosić przyjaciółki na kawę przy eleganckiej ławie! Co zrobiłam w tamtym czasie ? wpadłam w wir pracy, pracowałam po 12 godzin dojeżdżając do pracy 70 kilometrów, w jedną stronę oczywiście! Wstawałam po 4 lub przed 5 i wracałam do domo około 21.30 . Jadłam, pracowałam i spałam. Tak wyglądało moje życie przed 30-stką. Wiele spraw w życiu „zawaliłam” wiele sobie narzucałam wbrew temu co mi nieustannie intuicja podpowiadała. Zwolnij, nie warto, świat się nie skończy jeśli dasz sobie czas na odpoczynek. Nie ma ludzi niezastąpionych i w tym momencie mogłabym wymienić wiele takich myśli, które mnie wręcz nastręczały, a ja z uporem maniaka je odrzucałam. Zamarzył mi się nowy samochód, ot takie marzenie. Przecież to mój środek transportu i daje mi możliwość zarabiania! Tak wtedy myślałam. Kupiłam piękny samochód za równie piękną ceną i pięknie spłacałam przez kolejne lata leasing, pracując jeszcze więcej. Kilkukrotnie miałam chęć rzucić tę pracę poza moim miastem zamieszkania i zacząć od nowa gdzieś indziej, na miejscu. Byłam naprawdę potwornie zmęczona i zestresowana tym, że ciągle muszę. A gdzie moje chcę? mojego chcę nie było! było tylko to co muszę ! muszę wstać, muszę jechać, muszę pracować, muszę zapłacić rachunki, muszę zjeść po jest pora obiadu, muszę wrócić do domu, muszę wyjść z psem na spacer, muszę się wykąpać, muszę iść spać by rano musieć wstać. Uwierz mi, że tego muszę w tamtym okresie mojego życia było o wiele więcej niż tu wymieniłam. Potem poznałam mojego męża. Przeprowadził się do mnie, podjął pracę w jednej z klinik, po jakimś czasie i ja się tam zatrudniłam. Nie było już dojazdów, ale w sumie ilość godzin pracy jakoś drastycznie nie zmalała. Wiadomo! nowe marzenia do spełnienia i pieniądze potrzebne! Tak, poza pracą i ciągłą gonitwą miałam marzenia. Na tamte moje czasy jako człowiek bardzo niecierpliwy musiałam mieć wszystko na już, a nawet na wczoraj. Byłam tak przyzwyczajona do tego, że dużo pracujemy obydwoje, że wydawało mi się to już zupełnie normalnie. Przecież ciągle jesteśmy na tak zwanym dorobku! Dziś się uśmiecham jak o przywołuję we wspomnieniach te myśli i te działania. Ale to miało być. Tak właśnie miało być, bym dziś mogła być w miejscu, w którym jestem i którego nie chcę zamieniać na nic innego. Żyję w przekonaniu, że wszystko jest po coś. Nie wierzę w przypadkowe zdarzenia i reakcje. Wszystko ma swój wyższy cel. A miało być o zdrowym śnie. Cała ja!

Jeszcze coś ! i już przechodzę do snu bo od tego się tak naprawdę zaczęła cała przemiana mojego życia. Jak już się prawie ustatkowaliśmy. Otworzyliśmy swój własny biznes, nie, pracy mi nie ubyło, a wręcz przeciwnie, przybyło! Mój organizm zaczął się trochę buntować. Pomijając chorą tarczycę, byłam naprawdę bardzo zmęczona już ponad 10 -cio letnią pracą na pełnych obrotach. Moja praca poza tym, że jest psychicznie wysiłkowa to jeszcze wymuszona pozycja ciała dodaje swoje. Bóle pleców, rwa barkowa… Kolejne marzenie do zrealizowania na mapie naszych marzeń to była przeprowadzka gdzieś poza miasto do domku z ogrodem, no z ogródkiem, bo hekatrów póki co nie mamy. Znaleźliśmy cudowne miejsce i zaczął się czas remontu i przeprowadzki. W tym czasie spałam bardzo mało 3-5 godzin dziennie przy regularniej pracy w gabinecie. Po pracy przewożenie rzeczy z poprzedniego lokum. Porządki i wiele innych spraw, które należało ogarniać. Wstałam około 5 by mieć więcej czasu i chodziłam naprawdę bardzo późno spać by jak najwięcej uporządkować. Marzyło nam się zrobić nasze pierwsze Święta Bożego Narodzenia w nowym domu. Udało ! I w sumie od tamtej pory regularnie wstaję między 4 a 5 rano witając dzień z wielką radością. Intuicyjnie, nie czytając żadnych publikacji wcześniej na temat snu, każdego dnia chodziłam wcześniej spać o 15 minut. Raz, że już organizm się tego domagał, a dwa że jakoś tak czułam, że tak powinnam. Doszłam do takiego momentu, że bez najmniejszego problemu zaczęłam zasypiać przed 22. A są dni, że położę się spać nawet koło 20-stej i wcale mi nie przeszkadza to, że w okresie letnim często jeszcze słońce jest na niebie! Po kilku tygodniach takiego regularnego snu moje samopoczucie wskoczyło w inny wymiar. Energii z każdym kolejnym dniem przybywało, ja wstałam z coraz większą radością. Moje myśli coraz mniej zaprzątnie były tym co wcześniej. Czułam ten powiew świeżości jaki pojawia się w moim życiu. Doszłam do takiego momentu, że zasypiając nie mogę się doczekać kolejnego dnia i tego poranku kiedy otwieram oczy. Ale o tym w dalszej części. Dlaczego sen jest tak ważny. Powstało już wiele książek prawiących o dobrodziejstwie snu, wiele ciekawych publikacji na podstawie różnych badań. Nie chcę Tobie przywoływać  w tym momencie tych uczonych analiz bo bez problemu znajdziesz w sieci tysiące publikacji. Ale żeby bardziej zrozumieć filozofię higienicznego snu krótko opowiem o kilku zasadniczych punktach.

W harmonii ze światem - sen.

Pierwszy i stanowiący dla mnie podstawę zdrowego snu jest aspekt regularności. Przyzwyczaj swój organizm do regularnych godzin snu. I najlepiej by były to godziny, w których organizm naturalnie wymaga już czasu na regenerację czyli sen między godziną 22 a 5 rano. Praktykuję już tę metodą od 2 lat i nigdy wcześniej nie byłam tak wyspana jak jestem teraz. Dorosłemu człowiekowi jak wykazują badania 7 godzin wystarcza do pełnej regeneracji. I to jest właśnie ta magiczna liczba 7, którą możesz wykorzystać na sen. Staraj się przesypiać wielokrotność 90 minut ( 6 albo 7,5 godziny) Nasz sen składa się z cykli trwających po ok. 1,5 do 2 godzin każdy. Cykl natomiast składa się z faz snu płytkiego i głębokiego. Od tego, w której z tych faz następuje wybudzenie, zależy stopień wypoczęcia. Abyś czuła się wypoczęta i wyspna powinnaś się budzić w fazie płytkiego snu, która pojawia się mniej więcej właśnie co 90 minut.  Zdarzają się i mi sytuacje, kiedy z jakiś powodów nie mogę położyć się spać o 22 , jednak nie wstaję później by wyrównać ten niedobór godzin snu. Wstaję normalnie jak zawsze. Tu mi się nasuwa od razu taka myśl. Co zrobić jeśli się ma gości, wypada czy nie wypada iść wcześniej spać. Ja nie mam z tym problemu. Jeśli mam gości, którzy prowadzą inny tryb życia niż ja,a szczerze powiem, że czuję się Wyjątkiem w tych okolicznościach kładę się spać najpóźniej do 1,5 godziny później niż zwykle. Jeśli Kogoś goszczę u siebie i ten Ktoś akceptuje mnie to powinien zaakceptować moje zwyczaje. Nikogo nie zmuszam do odwiedzin. Masz chęć ze mną się spotkać, masz chęć ze mną pobyć to zaakceptuj mój styl bycia i życia. Jeśli nie chcesz to nie widzę potrzeby byśmy się nadal spotykali. Najważniejsze i będę to pewnie namolnie powtarzać, że zawsze najważniejszy jest nasz komfort. My i nasze potrzeby są najważniejsze. Pomyśl, czy bliski przyjaciel, rodzice, brat, siostra naprawdę nie zrozumieją tego, że masz taką potrzebę? Muszę to już teraz też powiedzieć choć rozwinę ten temat jeszcze w dalszej części. Otaczaj się ludźmi, którzy Cię kochają taką jaką jesteś. Taką jaką chcesz być, taką z jaką jest Tobie samej najlepiej. Jedni zostaną, inni odejdą.. czy zależy Tobie na osobach, które Cię nie akceptują? Sama sobie odpowiedz na to pytanie. Ja przestałam się nad tym zastanawiać bo wiem, że jeśli Ktoś nie akceptuje całej mnie, ze wszystkimi moimi dziwactwami to nie potrzebuję takich osób mieć blisko. Ja tworzę swoją rzeczywistość i ja decyduję z kim, kiedy i jak! Sen między 22 a 5 rano daje mi wielką dawkę naładowania. Nie nastawiam budzika. Afirmuję swoją podświadomość by mnie obudziła o 5 tak bym zaczęła wspaniale dzień i to się dzieje. Budzę się nawet po 4 i nie przeciągam tego. Nie przeciągam wylegiwania się bo wiem, że czeka mnie kolejny wspaniały dzień pełen cudownych wydarzeń. Jedyne co robię tuż po przebudzeniu to zerkam na moją tablicę marzeń, którą mam w zasięgu wzroku. Przez chwilę wpatruję się we wszystko co mam na niej przyczepione i myślę o tym jak już bym to miała. Kolejne minuty to wyrażanie w myślach wdzięczności za wszystko co mam. Za dobry, spokojny sen, za zdrowie moje i moich bliskich, za ludzi, za wydarzenia, za wszystko co w danym momencie mi przyjdzie do głowy.

W harmonii ze światem
W harmonii ze światem

Kolejny punkt jaki stanowi o dobrym śnie jest odpowiednia pora posiłku. Ja pracuję głównie popołudniami i wieczorem więc ciężko mi wygospodarować czas na kolację na 3 godziny przed snem. I tu trochę kuleję ale mówię o tym bo jest to naprawdę ważne. Odpuść sobie ciężkostrawne posiłki, zjedz lekkostrawną sałatkę, napij się ciepłej herbaty ziołowej lub szklankę ciepłej wody. Jeśli masz możliwość zjeść na 3 godziny przed snem to możesz pozwolić sobie na coś bardziej wystrzałowego. Ja lubię zjeść banana, mimo dużej ilości cukru zawiera też dużą ilość potasu, który odpowiada za spokojny sen i wyrównaną pracę serca, a także magnez który reguluje układ nerwowy. Razem mają wpływ na rozluźnienie mięśni niwelując negatywny wpływ kortyzolu – hormonu stresu. Polecam ciepły napar z ziół, najlepiej melisa, pokrzywa lub mięta. Wyciszą układ trawienny, ciepło naparu rozszerzy naczynia i od razu poczujesz błogość, a nawet senność.
Ostatnią kawę piję najpóźniej około godziny 16. Ale z reguły jest to godzina 14. Po tym czasie daję mojemu ciału odpocząć od sztucznego pobudzenia bo mimo tego, że piję kawę dla smaka, a nie pobudzenia to jednak ona działa po swojemu.

W harmonii ze światem - sen
W harmonii ze światem - sen
W harmonii ze światem

Sport to zdrowie. Jeśli masz problemy z zasypianiem najlepszym rozwiązaniem poza powszechnie stosowanymi tabletkami będzie aktywność fizyczna najlepiej w godzinach popołudniowych 17-19. Jeśli nie masz możliwości na taką aktywność w tym czasie to na godzinę przed snem wyjdź na pół godzinny trucht lub spacer.
Kąpiel to kolejny punkt na drodze do lepszego snu i odpoczynku. Nie musisz korzystać z wypasionej wanny z hydromasażami by poczuć przyjemność. Choć mam wannę, zwykłą prostą to nie korzystam z niej jakoś często. Korzystając ze zwykłej kabiny prysznicowej też możesz poczuć się wyjątkowo i się odprężyć. Kilka prostych sposobów na uprzyjemnienie kąpieli. Na kilka minut przed pójściem do łazienki zapal sobie świecę zapachową, którą lubisz. Takie małe pomieszczenie w kilka minut wypełni się aromatycznym zapachem, a jej ciepły płomień zagra światłem. Używaj pod prysznicem aromatycznych uprzyjemniaczy. Cudownie pachnący żel pod prysznic, mydło, peeling. Miej pod ręką balsam do ciała, którego zapach będzie trwał dłuższą chwilę tak abyś zasypiając czuła jego subtelny aromat, skupienie się na tym zapachu odgoni myśli wędrujące po głowie i utrudniające zasypianie. Jeśli lubisz możesz sobie w skronie i w nadgarstki wetrzeć jakiś olejek, polecam lawendowy , melisowy czy mieszankę takich jakie lubisz. Kładąc rękę koło głowy będziesz miała blisko kojący, uspokajający zapach.

W harmonii ze światem
W harmonii ze światem
W harmonii ze światem

Uwielbiam piękno wokół siebie, otaczam się pięknymi przedmiotami dlatego też dla mnie bardzo ważny jest wystrój sypialni, a nawet pościel czy strój do spania. To są dla wielu nieistotne detale, które jednak robią dobrą robotę! Kocham biel i to nią głównie się otaczam w sypialni. Oddaje poczucie sterylności, czystości, spokoju, łagodności, harmonii i optycznie powiększa przestrzeń. Moja sypialnia jest skromna w swojej prostej formie ale bardzo klimatyczna. Są figurki Aniołów, świeczki, świecące kule.. Pościel wybieram zawsze taką, którą czuje moja dusza, najchętniej białą, delikatną. To naprawdę niezwykle ważne by kłaść się do łóżka z pościelą, która nam się podoba, która wywołuje uśmiech na naszych twarzach i która wręcz nas woła „wskakuj” Uwielbiam moment otulania się pościelą, tą piękną, tą moją… pominę fakt dobrego materaca, odpowiedniej poduszki, bo tuż żadnym ekspertem nie jestem i to pozostawiam mojemu mężowi. Kolejna sprawa to strój do spania. Ja nie należę do dziewczyn, które lubią satynę, koronki i wszystkie inne bardzo eleganckie piżamy.  Choć mam jedną, tę ze zdjęcia poniżej i tę lubię, hihi , u mnie jest wygodnie i w zależności od pory roku albo lekko albo wręcz puchato. Najchętniej latem wybieram lekkie szorty i koszulkę, zimą komplet na długi rękaw i nogawkę. Ale też nie są to przypadkowe stylizacje. Zawsze zwracam uwagę na to co kupuję. Ma mi się to bardzo podobać, mam mieć przyjemność z noszenia tego. To kolejna ważna dla mnie kwestia. Nie ma byle jak byle by było. Obserwuję że dla wielu ludzi jest to nieistotne ale w moim życiu takie elementy mają duże znaczenie. Zachęcam , naprawdę ! Spróbuj!

W harmonii ze światem
W harmonii ze światem
W harmonii ze światem

Dobrze wywietrz pokój, wpuść świeżego wieczornego powietrza by było czym oddychać, ważne jest to zarówno latem podczas upałów ale i w zimie. Poprzez wywietrzenie pomieszczenia zapewniamy lepszą regulację wilgoci. Wiecie, że ludzki organizm w ciągu dnia przekazuje do otoczenia poprzez skórę około 0,5 litra wody,  a poza tym myjemy się, zmywamy naczynia, suszymy bieliznę… Zbyt wilgotne pomieszczenia są idealnym miejscem to rozwoju drobnoustrojów. Pamiętaj o tym. Nie wyobrażam sobie mieć w sypialni TV, raz że w ogóle nie oglądam a dwa, że jest to miejsce odpoczynku a nie ładowania siebie kolejną porcją informacji docierających ze świata. Na kilka minut przed snem wyciszam telefon. Nie ustawiam budzika. Obok łóżka zawsze stroi szklanka z wodą i sterta książek. Staram się każdego dnia przez zaśnięciem czytać literaturę, którą się interesuję i niestety bardzo często sięgam bo zbyt naukowe książki ale to mnie interesuje. Nie mam problemów z zasypianiem więc mogę sobie pozwolić na tego typu książki ale jeśli masz problem, a chcesz się odstresować sięgnij po coś lekkiego. Znam osoby, które biorąc książkę do łóżka zanim ją zdążą otworzyć zasypiają , może to jest też sposób na Twój problem z zasypianiem. Koniecznie do sprawdzenia.

W harmonii ze światem

Odkładając książkę gaszę lampkę. Wtulam się wygodnej dla mnie pozycji w moją cudowną pościel i zanim zasnę dziękuję za wszystko co mam. To taki mój wieczorny i poranny rytuał. Dziękuję za piękny dzień, za wszystko co mnie spotkało danego dnia. Za te przyjemne i mniej przyjemne zdarzenia. Tak one też są dla mnie ważne i ich nie pomijam. Okazuję wdzięczność dosłownie za wszystko co mi przyjdzie do głowy. Śmieszne ale nawet za tę pościel, w której śpię… Dziękuję Aniołom za opiekę w ciągu dnia , za ich przewodnictwo, za to, że są blisko, jednocześnie dziękuję za czuwanie w nocy nade mną, moimi bliskimi , przyjaciółmi i osobami, które dziś widziałam. Zamykam oczy z uśmiechem serca i duszy. Zasypiam momentalnie. Znajomi często zadają mi pytanie czy dosypiam w ciągu dnia. No bo jak można działać na pełnych obrotach przez tyle czasu tak od rana o 5? Rzadko mi się zdarza drzemać. W tygodniu praktycznie jest to niewykonalne bo jestem popołudniu w pracy, a jak nie jestem to nadganiam to co mam do zrobienia, a że robię same fajne rzeczy nakręcona jestem na działanie. W weekend zdarza mi się zdrzemnąć. Jednak nie przekraczam 30 minut, jeśli mam w pobliżu męża proszę by mnie obudził tak żebym nie nastawiała stresogennego alarmu w telefonie. Jeśli nie mam męża proszę Anioły by mnie wyrwały ze snu pod byle pretekstem i to się dzieje, usłyszę wibrujący telefon, piesek zaszczeka, przekręcę się bo mi ręka uwiera i takich przykładów jest wiele. To działa, spróbujcie !

Zdarzało mi się kiedyś przespać te magiczne 30 minut i potem potrzebowałam kolejnych 3 godzin by wskoczyć na normalne tryby. Irytujące uczucie, a ja takich unikam.

w harmonii ze światem

Kochani moi, publikacja nie jest publikacją sponsorowaną, nie pisałam jej pod kątem pokazania produktów. Kosmetyki, pościel i wszystko co jest pokazane w tej publikacji to nie lokowanie produktów.  Wykorzystałam zdjęcia jakie mi pasowały do tego wpisu, a były publikowane wcześniej na instagramie 🙂 Zapraszam do dyskusji. Bardzo jestem ciekawa jak sprawa snu wygląda u Was. Dajcie znać czy taka publikacja Was zainteresowała i jesteście ciekawi co jeszcze mam do powiedzenia o wprowadzaniu harmonii do życia. Ściskam ciepło :*

Autor