ULUBIEŃCY GRUDNIA 2020!

Połowa stycznia 2021!

A ja mam jeszcze kilku ulubieńców grudnia 2020!

Zapraszam do obejrzenia krótkiego filmu 🙂

ulubieńcy grudnia
  1. BIOTHERM Life Plankton Elixir

    Produkt, który pokochałam od pierwszego użycia i obecnie zużywam z największą przyjemnością 3 opakowanie. Biotherm już od 60 lat jest pionierem w dziedzinie pielęgnacji skóry. Sekret skuteczności kosmetyków pielęgnacyjnych tej marki tkwi w bogatych wodach naszej planety. Jako ekspert w dziedzinie biotechnologii, Biotherm łączy niezwykle skuteczne składniki pochodzenia morskiego z najbardziej zmysłowymi teksturami, zapewniając piękną i zdrową skórę każdego dnia. Elixir, który polecam bardzo bardzo to produkt, który przeznaczony jest do pielęgnacji każdego typu cery również do skóry wrażliwej. Zapewnia ochronę, regenerację i ukojenie! Elixir zawiera Life Plankton™, naturalną substancję czynną o maksymalnym stężeniu 5%, która zapewnia optymalną regenerację skóry, pięknie nawilża i utrzymuje poziom nawilżenia na wiele godzin. Skutecznie chroni cerę przed niepożądanymi czynnikami zewnętrznymi, przywraca blask i młodzieńczy wygląd skórze.  Ma super lekką, jedwabistą, nielepiącą się formułę, która szybko się wchłania pozostawiając poczucie komfortu! Flakon zaopatrzony jest w higieniczną formę podania produktu – pipetę, która dozuje ilość produktu wedle potrzeb. Mi wystarczy 3 do 5 porcji z pipety aby zaopatrzyć cerę w cenne składniki tego produktu. 

2. LA MER The Eye Concentrate

Śledząc mnie tu na Instagramie wiecie jak wielką kosmetyczną miłością darzę markę LaMer i jej produkty! krem pod oczy stanowi u mnie podstawę rutyny pielęgnacyjnej i porannej i wieczornej. Od wielu już lat przykładam dużą uwagę do pielęgnacji, pewnie już nieraz wspominałam, że nie tyle kosmetyki kolorowe co odpowiednia pielęgnacja stanowi u mnie podstawę codziennej dbałości o wygląd. Nawet najlepsze kosmetyki kolorowe nie spowolnią procesów starzenia się skóry i nie ukryją tego faktu. Krem LA mer to krem, który również zużyłam już w kilku opakowaniach i zawsze z przyjemnością wracam. To opakowanie, które już w połowie mam zużyte to 3 albo 4 i na pewno nie ostatnie. W formule kremu jest Bogaty koncentrat rozjaśniającej melasy jest również wyciąć z alg, pozyskiwanych z czystych wód wokół wyspy Jeju. Ta kombinacja wspomaga naturalny proces regeneracji skóry i pomaga rozjaśnić cienie, wygładzić linie i zmarszczki oraz zapewnić zdrowy, wypoczęty i pełen energii wygląd okolicy oczu. Ale to nie wszystko !  Jest również koncentrat z herbaty z Limonki, który pomaga chronić delikatną skórę wokół oczu przed szkodami powodowanymi przez zanieczyszczenie środowiska. Krem zapewnia optymalne nawilżenie przez cały dzień. Świetnie sprawdza się pod każdym korektorem jaki używam zapewniając skorze pod oczami nie tylko optymalne nawilżenie  ale i elestyczność skóry. 

3. TARTE Shape Tape™ Concealer

Pozostając przy okolicy oka jeszcze ale już zahaczając o ulubiony produkt do makijażu. Korektor pod oczy i  zapewne większości z Was nie zdziwi mój wybór bo mówiłam już o nim wiele razy i na tę chwilę jest to najlepszy korektor pod oczy jaki miałam okazję używać. Absolutny hit makijażowy i jednocześnie odkrycie roku ! Jest genialny ! Pięknie wygładza i rozświetla skórę pod oczami. Formuła korektora nie wchodzi w zmarszczki,  nie roluje się, współgra z każdym kremem pod oczy jaki używam. Markę Tarte miałam okazję poznać podczas jednego z nielicznych eventow w roku 2020.. mam wśród produktów tej marki kilka ulubionych produktów do których z całą pewnością będę wracać. Korektor używam regularnie od momentu pierwszego testu czyli już ponad pół roku i nadal nie widzę aby mi się kończył co świadczy o jego świetnej wydajności. Ma dość gęstą postać, która pięknie się rozprowadza na skórze pod oczami, moją ulubioną formą nakładania jest nadal gąbeczka i nie wiem czy kiedykolwiek ją zmienię. Korektor używam również jako bazę pod cienie. Nie wymaga na moich powiekach przypudrowania pudrem aby cienie się lepiej rozcierały. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji sprawdzić to polecam serdecznie, a jeśli znacie to dajcie koniecznie znać jak się u Was spisuje.

4. NARS Kohliner SARAH MOON

Nadal jesteśmy przy oku, nagrywając ten klip zaczęłam się zstanwiać czy produkt, który pokazuję jest jeszcze dostępny i nie znalazłam na stronie Sephora niestety ale może Wam uda się gdzieś dorwać jeśli Wam się spodoba oczywiście!  Kredka marki Nars to produkt, który dostałam do przetestowania jakiś czas temu od marki i jest to jedna z moich ulubionych kredek do powiek a chyba nie mówiłam Wam o niej jeszcze. W grudniu nosiłam  zazwyczaj makijaż jaki widzicie w dzisiejszym materiale. Dwa jasne cienie na powiece, kreska lub ta sama kreska roztarta , tusz i tyle … Grudzień był szalony czasowo i nawet za bardzo nie miałam czasu na testowanie nowości mnakijażowych, szczerze mówiąc jeszcze kilku do tej pory nie przetestowałam ale zrobię to na pewno! wracając do kredki Nars. Kocham Formułę i kolor. Ciepły czekoladowy brąz, uwielbiam takie kolory w połączeniu z neuatralnymi odcieniami cieni na powiekach. Formuła tej kredki jest mięciutka, gładko sunie na powiece i świetnie się rozciera. Jeśli gdzieś je znajdziecie dajcie koniecznie znać !

5. SISLEY LE PHYTO GLOSS No 8

Końcówka poprzedniego roku zdecydowanie należała do form błyszczykowych w makijażu ust. 

Mam kilka ulubionych pomadek, które też chętnie nosiłam ale błyszczyki zdecydowanie cześciej a grudzień należał do tego błyszczyka Sisley, jak wiecie bardzo cenię sobie tę markę i mam kilkanaście ulubionych kosmetyków wśród produktów tej marki. Błuszczyk ma subtelny, chłodny odcień jaśniutkiego różu,to błyszczyk do ust o  właściwościach nawilżających, odżywiających i upiększających. Formuła została stworzona w oparciu o kompleks , w którego skład wchodzi między innymi kwas Hialuronowy, zapewniają odpowiedni poziom pięlęgnacji i nawilżenia.  Błyszczyk  ma nietłustą, kremową konsystencję, która się nie lepi, ale daje poczucie ogromnego komfortu i nadaje ustom intensywny blask.  Usta są upiększone świetlistą woalką koloru. 

6. JO MALONE LONDON MIDNIGHT MUSK & AMBER COLOGNE 

Zapach ! Mocno uzależniająca  mnie marka Jo Malone London. Obecnie zapachów tej marki na mojej zapachowej półce stoi najwięcej i zawsze z ogromną radością testuję nowości. Zapach, który znalazł si w ulubieńcach grudnia, to limitowana świąteczna edycja Jo Malone. Przpiękny fasetowany flakon w pojemności 100 ml kryje wyjątkowy zapach, który absolutnie wpisuje się w moje zapachowe gusta. teraz jak tak się zastanawiam to chyba nie ma wśród zapachów tej marki takiego, którego nie moglabym nosić. Oczywiście są takie które mi się podobają bardziej, najbardziej i trochę mniej ale żaden z tych, które miałam okazję poznać nie był zapachem który mi nie pasował. W tym zapachu Nutę głowy stanowi Jałowiec; nutą serca jest Bursztyn; nutą bazy jest Czarne piżmo. Jest jeszcze dostępny w Douglas! Polecam. 

7. SEPHORA COLLECTION Gentle Eye And Lip Makeup Remover

I na koniec produkt, który też pewnie większości z Was nie zaskoczy! Moje odkrycie końcówki roku i miłość od pierwszego użycia! płyn do demakijażu oczu. Do czasu poznania tego produktu moim ulubieńcem był płyn dwufazowy Mixa, nadal go bardzo lubię ale ten z Sephora wskoczył na pierwsze miejsce. Pierwsze opakowanie dostałam od Sephora do przetestowania, a kolejne 3 sztuki kupiłam w niedługim czasie bo tak bardzo mi podpasował. Wydajność mega, świetnie domywa każdy, nawet wodoodporny markijaż. zawiera 95% składników pochodzenia naturalnego. Naturalnie pozyskiwana mieszanka rumianku i kwasu hialuronowego  czyli dwa składniki aktywne znane ze swoich właściwości łagodzących i nawilżających. butelka jest wykonana w 100% z plastiku pochodzącego z recyklingu (oprócz nakrętki i etykiety). Oprócz tego, że opakowanie jest przyjazne dla środowiska, a formuła płynu jest wegańska. Polecam koniecznie sprawdzić. 

Autor