Ranking pudrow

Pora na kolejnych ulubieńców minionego roku- pudry sypkie. Uwielbiam tego typu produkty. Choć używam podkładów, które nie wymagają dodatkowego “upudrowania” bardzo chętnie po nie sięgam. Odnoszę wrażenie, że są często taką wisienką na torcie. Uwielbiam moment nakładania ich na twarz. Puszysty, mięciutki pędzel i często piękny zapach towarzyszący aplikacji. Rzadko sięgam po pudry matujące. Najczęściej po te rozświetlające. Moim niekwestionowanym faworytem jest puder

SISLEY Phyto-Poudre Libre

Puder rozprasza światło ujednolicając optycznie cerę, poprawiając jej wygląd i zapewniając jej niezrównany blask. Wygładza skórę, maskuje niedoskonałości i wyraźnie wyrównuje optycznie strukturę powierzchni naskórka, poprzez natychmiastowy efekt „wyretuszowanego zdjęcia”. Uzyskujemy subtelne wykończenie bez pudrowego wykończenia ani efektu maski które utrzymuje się przez cały dzień stapiając się ze skórą, nadając jej gładki, matowy, aksamitny i promienny wygląd.  Jedwabisty i wyjątkowo lekki, jest przyjemny w użyciu i dodaje cerze wyjątkowej delikatności. Osiada na twarzy w postaci niewyczuwalnej mgiełki, idealnie jednolitej, dzięki czemu makijaż jest niedostrzegalny, doskonale zespolony ze skórą.

CHANEL Poudre Universelle Libre 22 Rose Clair

To produkt, który już mam w kolejnym opakowaniu. Kilka lat temu kupiłam pierwsze opakowanie i tak dobrze mi służył, że jak tylko się skończył kupiłam ponownie. Bardzo duże, wygodne opakowanie umożliwia swobodne dawkowanie produktu.

Puder posiada niezwykle delikatną i zwiewną konsystencję. Transparentna aureola wydłuża trwałość makijażu. Zawarte w pudrze pigmenty odbijające światło i korygują koloryt cery i zapewniają cerze promienny wygląd. Optycznie retuszują nidoskonałości.  Mikrokuleczki krzemionki matują cerę ale nie jest to płaski mat. Puder świetnie współgra z każdym podkładem Chanel jaki używam. Bardzo ładnie przedłuża trwałość makijażu.

GUERLAIN Meteoryty Flocons Enchantés

Odświeżają zacienione strefy twarzy i wychwytują światło w miejscach wypukłych. Działają jak prawdziwy impuls światła i blasku, który jest widoczny, w tych miejscach, gdzie jest to najbardziej potrzebne. Prawdziwa dawka blasku dzięki technologii: „Gwiezdnego Pyłu”. Promienie UV, zazwyczaj niewidoczne gołym okiem, załamują się dzięki mikrosferom diamentowego pudru.

Jestem bardzo zadowolona z efektu jaki daje mi ten produkt. Zachwycam się nim przy każdym użyciu. Gdybym miała jeszcze raz decydować o zakupie z całą pewnością kupiłabym ponownie i jeszcze raz i jeszcze raz. To był najlepszy zakup w roku 2015, a kulki bardzo często używam w codziennym makijażu do teraz.

NARS – Light Reflecting Setting Powder Puder

To kolejne pudrowe odkrycie roku ! Ten produkt jest półprzezroczystym pudrem, który utrwala makijaż na bardzo długie godziny.
Bardzo lekka  i jedwabista formuła utrwala makijaż, matuje ale też rozświetla skórę.
Jest to jeden z tych pudrów, który świetnie współgra z każdym podkładem jaki używam. Transparenty odcień dopasowuje się idealnie do każdego odcienia podkładu. Makijaż nieskazitelnie wygląda przez cały czas noszenia aż do momentu demakijażu. Jeśli szukasz podkładu, który ma zapewnić subtelne zmatowienie cery z jednoczesnym jej rozświetleniem, będziesz zachwycona tym produktem. Puder nie przesusza, nie zbiera się w załamaniach i nie podkreśla zmarszczek.

ANNABELLE MINERALS – rozświetlający puder mineralny

Nadaje skórze świetlistego blasku, przez co sprawia, że cera wygląda na świeżą, wypoczętą i zrelaksowaną. Dedykowany jest wszystkim kobietom, które pragną zabłysnąć, ze szczególnym uwzględnieniem posiadaczek cer matowych, zmęczonych i z delikatnymi zmarszczkami. Puder nie pozostawia smug, ani przebarwień, idealnie łączy się z cerą. Nie zmienia koloru podkładu, ponieważ po nałożeniu na skórę staje się transparentny. Dzięki zastosowaniu naturalnych składników (mika, tlenek cynku, jedwab i kaolin) puder jest antyalergiczny i nie wywołuje podrażnień.

Ten puder zaliczam do odkryć roku. Uwielbiam jego lekkość i efekt jaki zostawia na mojej cerze. Bardzo chętnie noszę go solo, bez podkładu w dni, w które mogę sobie pozwolić na subtelny makijaż.

Autor